Witam wszystkich najpierw konkrety:
Pacjent to dół od B204 góra B205 na T5. Wyposażone toto w nową turbinę TD04 19t na sofcie z wersji R.
W zasadzie wszystko w silniku albo nowe albo zregenerowane. Dolot szczelny podciśnienia na miejscu
Przed zimą wszystko w normie, i moc i kultura no wszystko git. Potem zimowanie w garażu z odpalaniem co jakiś czas. Na wiosne wyciągniete autko odpala za każdym razem przejechałem się kawałek. Silnior osiągnął normalną temperaturę i od momentu jak otworzy się WG auto zachowuje się tak:
-po załaczeniu zapłonu check engine nie mruga wcale....po właczeniu silnika czasami po kilku sekundach zapala się i pali stale
-dławi się
-może się nagrzać i jest ok póki nie da mu się mocniej gazu
-przerywa
-delikatne czarne mgiełki z wydechu (za duża dawka)
-reaguje na gaz z delikatnym opóźnieniem
Sprawdziłem czy wszystkie podciśnienia na miejscu, czasami wywala bład (kontrola pali się po jakiś 10 sek od zapalaenia) czasami nie - jeszcze nie był podponany pod kompa. APC odpinane, Map sensor odpinany (bez niego chodzi ale jakoś tak nierówno więc zakładam że ok). styki posprawdzane, świece nowe.
Co to może być ?
Kaseta - nie było by to chyba zależne od WG i temperatury
APC - cyka sobie radośnie cały cza
MAP sensor - jest wyraźna zmiana z i bez
Świece - nówki nie mająwiecej niż 150km

Za wszystkie sugiestię z góry dzięki